Uganda potrzebuje Jezusa

„Uganda potrzebuje Jezusa” te słowa brzmią mi w uszach od kilku dni. Jakiś czas temu odbyłam długą rozmowę z Anet. Chciałam zobaczyć problemy tego kraju jej oczami. Szczególnie nurtowało mnie zagadnienie związanie z tak dużą ilością sierot. Jest ich tu ogrom. Podczas rozmowy wnioski nasuwały się same- ci ludzie potrzebują Boga.

Dla chrześcijan pewnie nie jest to nic odkrywczego. Ja też wcześniej o tym wiedziałam. Jednak przychodzi taki moment, w którym jakaś prawda uderza szczególnie mocno. Uganda jest naprawdę biedna. Ludzie żyją tu w prymitywnych warunkach. Czasami czuję się tak, jak bym cofnęła się do innej epoki. Niektóre miejsca wyglądają coś na kształt średniowiecznych miast, w których nie wiadomo skąd pojawiły się samochody i motory. Prawie nikt nie przestrzega tu zasad higieny, śmieci są wyrzucane na ulice… W całym Kenjojo nie znalazłam ani jednego kosza! Jest tu mnóstwo sierot i głodnych dzieci. Ludzie żyją zużywając jedynie minimum tego, co jest potrzebne do życia. Chorują też na AIDS i wiele innych chorób. Do czego zmierzam… Myślę, że większość problemów, z którymi boryka się Uganda, wynika z nieznajomości Boga. Ktoś może powiedzieć „Przecież Polska i inne europejskie kraje jakoś sobie radzą, a odsetek prawdziwie oddanych Bogu ludzi jest znikomy.” – To prawda, jednak warto zauważyć, że Europa od samego początku była kształtowana przez chrześcijaństwo. Cała kultura Europejska nawiązuje do etycznych norm, które znajdujemy w Biblii. Gdy spojrzymy na historię, zobaczymy to bardzo wyraźnie. We wszystkich „cywilizowanych” krajach przestrzega się przynajmniej podstawowych norm etycznych, które pochodzą z Nowego Testamentu. Uganda z natury jest krajem pogańskim. Mimo że w Wikipedii można przeczytać o tym, że 85% populacji to chrześcijanie, tak naprawdę owe chrześcijaństwo jest jedynie powierzchowne. Nie jest też ono zakorzenione w tę kulturę, ponieważ kultura Ugandyjska wyrosła na całkiem innej glebie. Tutaj wszystko jest przesiąknięte ich rdzennym i pierwotnym sposobem życia. Ludzie są opieszali, niesystematyczni, nieobowiązkowi, nie myślą o tym, że coś można zdobić lepiej. Jest tu mnóstwo sierot ponieważ wielu rodziców poumierało na AIDS. Bardzo często dzieci podczas porodu też są zakażane. Z powodu niemoralnego życia, AIDS rozprzestrzenia się dalej i dalej. Nierzadko jeden mężczyzna ma tu kilka kobiet, każda z nich ma kilkoro dzieci. Dzieci są porzucane (nie ma jak ich wyżywić) a czasami otruwane! Jeśli ojciec takiej rodziny umrze np na AIDS, czasami dwie lub trzy kobiety z dziećmi zostają zostawione same sobie, bez środków do życia. Młodzież bardzo szybko zaczyna tu współżycie. Wiele dziewczyn w moim wieku to samotne matki z pięcioletnimi, czteroletnimi dziećmi. Takie maluchy nie mają szansy na edukację i żadnych perspektyw. W ten sposób rośnie kolejne pokolenie ludzi bez wykształcenia, pomysłu na życia… I wszystko się zapętla. Ci ludzie nie potrzebują więcej jedzenia, butów i innych wygód. Oni potrzebują Jezusa. Wierzę, że jedynie On może zmienić ich sposób myślenia i mentalność. „Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze od każdego obosiecznego miecza. Przenika ono aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, rozsądza myśli i zamiary serca.” Ugandy nie da się zmienić. Nie da się wpłynąć na sposób myślenia tych ludzi. To wszystko co mnie tu otacza, to ich kultura. Ona ich trzyma i uniemożliwia im jakiekolwiek pozytywne zmiany. Jedyne co może wpłynąć na poprawę jakości ich życia, to odnowiony umysł w Jezusie Chrystusie. Jedynie On może zmienić ich kulturę, ponieważ życie z Nim wprowadza nowe zasady. Nie oznacza to, że uważam iż Uganda potrzebuje Jezusa dla poprawy jakości życia. Ludzie potrzebują Chrystusa, by stać się wolnymi od grzechu i mieć nadzieję na życie wieczne. Sądzę jednak, że ewangelia ma moc zmienić nie tylko duchowy stan tych ludzi, ale poprawić standard ich życia. Sama pomoc- czy to nowe szkoły, finanse lub jedzenie, niczego tu nie zmienią! Dzieci z pełnymi brzuchami i wiedzą i tak bardzo często powielą życie swoich rodziców. Nieodłączną częścią jakiegokolwiek działania musi być głoszenie Ewangelii. Jedynie ona posiada moc zdolną zmienić tutejszy świat.

 

Komentarze
  1. Cioteczka i Kasia. |

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *