Dlaczego Afryka…
Bardzo serdecznie witam wszystkich na moim blogu. Od dzisiaj, przez następnych dziewięć miesięcy, będę zamieszczać tu wpisy z mojego pobytu w Ugandzie. Postaram się w miarę systematycznie informować Was o tym, co się u mnie dzieje. Niestety, kraj ten boryka się z wieloma problemami a jednym z nich są częste przerwy w dostawie prądu. Jeśli przez jakiś czas będę długo milczała- bądźcie cierpliwi.
Z pewnością niektórzy z Was zastanawiają się skąd pomysł na wyjazd. Trudno mi tak jednoznacznie napisać, w którym momencie wszystko się zaczęło. Pamiętam jak miałam dziesięć lat i byłam na spotkaniu z misjonarką. Opowiadała nam o tym, że za kilka tygodni wraca na misję i codziennie będzie jadła ryż z sosem marchewkowym. Nie wiem dlaczego, ale ten sos marchewkowy utkwił mi szczególnie w pamięci. Wtedy też zaczęłam marzyć o takim wyjeździe. Później, jak to dziecko, marzyłam o wielu innych rzeczach, aż do czasów liceum- wtedy stare pragnienia wróciły. Wierzę, że są one częścią Bożego planu dla mojego życia. Od tamtego czasu, pośród rożnych dylematów, zdobywałam powoli coraz silniejszą pewność w to, że praca na misji jest tym, co chcę robić.
Podczas tych dziewięciu miesięcy będę pracować głównie wśród dzieci. Jest już kilka projektów, w których wezmę udział, ale o szczegółach poinformuję Was na bieżąco.
Pozdrowienia z Twojego rodzinnego miasta! Czekamy na dalsze wiadomosci 🙂 Bozego blogoslawienstwa !:*
Życzę Bożego błogosławieństwa. Bardzo mnie cieszy, że Bóg dał Ci takie pragnienie i odwagę, by wybrać się na taką misję. Czekam na kolejne wpisy.
„Pozostanę ten sam, aż do Waszej starości i aż do lat sędziwych będę Was nosił, Ja to uczyniłem i Ja będę nosił, i Ja będę dźwigał i ratował” Iz. 46;4
Bóg Cię tam posłał i On Cię tam nie opuści! A my nie przestaniemy zanosić Cię w modlitwach 🙂
Dzień dobry,
Pani Agnieszko. Zgodnie z obietnicą ale też z czystej ciekawości codziennie zaglądam czy pojawił się jakiś wpis. Mam nadzieję, że podróż i pierwsze dni przebiegły pomyślnie a rzeczywistość zastana, jest tym czego Pani pragnęła. Życzę powodzenia w tej ciężkiej pracy i zapewniam o mojej modlitewnej pamięci.
Pozdrawiam,
z Bogiem.
Bohdan Kuźmiak (eneloop)
Pan ze sklepu komputerowego, który zniżką na baterie wsparł misję naszej drogiej Agnieszki, hehe, pozdrawiam serdecznie i widzę, że dotrzymał Pan obietnicy!
To brzmi fascynujaco! Od lat mam pragnienie wyjazdu na taka misje, ale niestety nawet 2-tugodniowa wyprawa przerasta mnie finansowo.
Jezeli moge spytac, w jaki sposob udalo ci sie zdobyc fundusze na az 9 miesiecy?
Pozdrawiam i zycze powodzenia w pracy misyjnej!
Dziękuję bestfirend za miły komentarz. Po szczerości słów można poznać człowieka, dlatego jedynie skrajne niekorzystne i niezależne ode mnie warunki mogą zniweczyć moje postanowienia.
Serdecznie pozdrawiam,
Bodo
Witaj Roro:-) Dla mnie również taki wyjazd był wielkim wyzwaniem… Pod każdym względem. To, że tu jestem jest cudem, ponieważ sama, tak jak i ty nie uzbierałabym tylu pieniędzy. Ale wiesz, mój wyjazd był Bożym pomysłem na moje życie więc On pomógł mi zorganizować wszystkie potrzebne finanse:-) Pozdrawiam:-)
Bardzo serdecznie witam na blogu!!!!!!! Miło mi niezmiernie tu Pana „widzieć” 🙂 Pozdrawiam¡
Życzę Bożego błogosławieństwa i jego prowadzenia na każdy dzień. Psalm 37:3-5 pozdrawiam
Pozdrowienia Siostrzyczko ! Bożego Błogosławieństwa i prowadzenia na każdy dzień!
Dzień dobry Agnieszko
Dzisiaj widziałam program w TV bardzo mi się spodobało to co robicie podziwiam,,,,Jak można wam pomóc,,,
lo04eh
W Polsce też jest wiele potrzebujących ludzi,również dzieci.
Nie trzeba nigdzie jeździć,by pomagać.
Dotacje na biedę w Afryce są tak wielkie,że te biedne dzieci powinny jeść rarytasy że złotych talerzy. Niestety,pieniądze te nie trafiają do tych,dla których je przeznaczono
Ja pomagam ludziom w moim sąsiedztwie. Dbam o wiele dzieci. Ale tu,na miejscu.
Życzę,by ludziom,zwłaszcza dzieciom,w Afryce działo się lepiej.